środa, 18 czerwca 2014

MAMA SUPERHERO!

Witamy.
U nas wszystko ok, jak na razie. W niedziele tylko mama najadłka się strachu! A serce umtknęło jej w gardle.
Zacznijmy od początku. Pan Jakub sobotnia, niedziele spał u dziadków. Jednak niedziele spędzał tylko z dzidzią, ponieważ mama, tata i babcia byli w pracy. Aż na 12h. Jednak mama była tylko do 14.30.. Zaczęło się od tego, że zadzwoniłam jak zawsze do dzisdka się spytać co tam u Kubusia. Dziadek powiedział ze ok, ale Kuba ciężko oddycha i kiedy dłużej biega nie może złapać oddechu. Czerwona lampka świeci mi w głowie, co?  Jak? Wczoraj było wszystko ok. Ale dziadek uspokaja i mówi że może poprostu na prawdę się zmeczyl bo biegał z godzinę po ogródku. Juz lepiej, ale jednak w mojej głowie lampka dalej się świeci. Mama pracowała jak gdyby nigdy nic. A tu nagle, proszona zostałam do telefonu. I co słysze, prosze jak najszybciej iść do domu, dziecko jest chore. pierwsza mysl, dusił się, jest źle. Łzy w oczach, wychodze, dwa połaczenia nieodebrane od BABCI! Dzwonie, nikt nie odbiera, dzwonie do Dziadka nie odbiera, dzwonie do pana P, nie odpiera. Łzy nasuneły się jeszcze bardziej. Dzwoni telefon, koleżanka, odbieram. Mówi żeby się nie martwić bedzie ok, dziadek jest w domu z małym czekaja na mnie. Doszłam do domu, zostawilam rzeczy, przebrałam sie i wziełam papiery małego żeby jechać z nim do szpitala. Doszłam do dziadka, a mały miś siedzi u dziadka na kolanach cały czerwony. Gorączka, wymioty, duszności, pół dnia tylko siedzi, nic wiecej albo płacze. Telefon do szpitala, wizyta umówiona. Tak mama, która, dobrze nie zna angielskiego, która się boi że czegoś nie zrozumie lub źle powie, bez wachania zadzwoniła, dogadała się i śmigała po ang jak pan P! Jak trzeba to dla mojego dziecka, nawet i po angielsku załatwie! Jednak w szpitalu pani nam powiedziała że wszystko jest ok. Ze jak nie przejdzie w ciągu trzech dni to mam iść z nim do lekarza. Na szczęście, wszystko było ok i na drugi dzień okazało się że wyszła nam górna, prawa czwórka. teraz od czasu do czsu tez mamy gorączki, płacze i nie przespane noce, ale wiem że idzie kolejna czwórka z drugiej strony.
A u nas piękna pogoda za oknem, upaly a my spędzamy całe dnie na ogródku. Jest pięknie na prawde. Jutro wracają dziedkowie z urlopu więc bedzie jeszcze lepiej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz